Poglądy naszego reformatora na temat papiestwa zajmują pełne dwa rozdziały IV księgi „Instytucji Religii Chrześcijańskiej”, nie licząc wielu wzmianek w pozostałych częściach dzieła czy w innych pismach. Kalwin jest, oczywiście, przeciwny istnieniu papiestwa w łonie Kościoła, ale wobec instytucji jako takiej i wobec osoby papieża zajmuje stanowisko odmienne niż wielu, którzy na ten temat wypowiadali się w ciągu wieków.

Jeśli idzie o tę instytucję, to Kalwin zwalcza ją stopniowo, w sposób bardziej subtelnie zróżnicowany, niż mogłoby się to na pierwszy rzut oka wydawać. Zbijał, na przykład, jeden z elementów doktryny, potem go przyjmował, aby wykazać, ze nawet w tym przypadku jego przeciwnicy są w błędzie. Gdybym zgodził się z nimi co do Piotra w tym, czego żądają, a mianowicie, że był on księciem apostołów i że przewyższał innych godnością, to nie ma jeszcze żadnego powodu, aby – wbrew słuszności – ze szczególnego przypadku robić zasadę ogólną i poszerzać znaczenie tego, co zdarzyło się tylko raz (Inst. 4, 6, 8). Kalwin często posuwa się o wiele dalej wobec tak zwanych wówczas „papistów”. Uznaje więc wielką rolę spełnianą przez Rzym i jego biskupa w dziejach Kościoła zachodniego. Cytuje Sobór Kartagiński, który nie przyznaje biskupowi Rzymu tytułu księcia kapłanów, ani pierwszego biskupa, ale jednak przyznaje, że jest on „biskupem pierwszej stolicy” (Inst. 4, 7. 3). Argumentację swoją opiera całkowicie na Piśmie Świętym (nie widzi, aby Chrystus ustanowił papiestwo, ani by św. Paweł wzmiankował o jego konieczności w swym opisie Kościoła) i na takich Ojcach Kościoła, jak Cyprian czy św. Augustyn. O ile twierdzi, że „rzymianie” mylą się, uznając biskupa Rzymu za „zwierzchnika wszystkich”, to jednocześnie zgadza, się, że był on „jednym z najważniejszych biskupów”. A więc jeden z ważnych biskupów, ale nie przełożony nad innymi. Kalwin powołuje się tutaj często na papieża Grzegorza Wielkiego, nie kryjąc swego wielkiego uznania dla niego, i mówi o walce, jaką prowadził z Janem, arcybiskupem Konstantynopola z powodu tego, że chciał z siebie zrobić biskupa powszechnego, na co nikt dotąd się nie ośmielił. Otóż św. Grzegorz rozpatrując tę sprawę wcale nie uważa, że ktoś wydziera mu należny tytuł, lecz odwrotnie, uroczyście stwierdza, że to jest tytuł bezbożny, a nawet świętokradztwo, poprzedzające przyjście Antychrysta (Inst. 4, 7,4).

Kalwin idzie jeszcze dalej. Gotów byłby przyznać papieżowi znaczenie i władzę, jaką stolica rzymska posiadała za czasów Leona Wielkiego (V w.) i Grzegorza Wielkiego VI (VII w.) , lecz cóż to znaczy dla papiestwa takiego, jak dzisiejsze? To nie wszystko. Dwukrotnie chyba znaleźliśmy u Kalwina następujący passus: Podobałoby się Bogu, gdyby ta sukcesja (apostolska), którą oni się niesłusznie chełpią, trwała do dziś. Chętnie szanowalibyśmy ją tak, jak na to zasługuje. Nie twierdzę, że papież nie powinien być uważany za następcę Piotra, pod warunkiem, że będzie spełniał urząd apostoła (Dzieła, str. 1060, Comment. Mage 28/20). Według Kalwina sukcesję apostolską można stwierdzić wyłącznie na podstawie „czystości doktryny”.

W tym momencie, przechodząc od instytucji do ludzi, Kalwin zaczyna używać innego języka. Gdy atakuje papiestwo, jego ultima ratio polega na tym w gruncie rzeczy, że papież nie jest wcale biskupem: Chcą... mieć w Rzymie stolicę apostolską? ...Niech mi pokażą, czy tam jest prawdziwy biskup... Co się tyczy papieża, to chętnie bym się dowiedział, w czym on jest podobny do biskupa. Naczelnym zadaniem urzędu biskupiego jest głosić ludowi Słowo Boże. Drugim – służyć sakramentami. Trzecim – napominać, ganić, nawet karać przez ekskomunikowanie tych, którzy błądzą. Czy coś z tego on robi? (Inst. 4, 7. 23). Konkluzja: papież nie jest zwierzchnikiem biskupów, ponieważ sam nie jest wcale biskupem (Inst. 4. 7, 23, 24).

Kalwin przeprowadza swój dowód na przykładzie papieży, którzy go bezpośrednio poprzedzali: Aleksandra VI, Juliusza II i Leona X. Katolicki teolog, Ganoczy, tak na ten temat pisze: Niegodnych papieży i papiestwo spotkało to samo potępienie („Calvin théologien de l’Eglise et du ministere”, str. 399). Słuszniej byłoby powiedzieć, w imieniu Kalwina, że to oni (niegodni papieże) zadali śmiertelny cios papiestwu, ponieważ zapominając o obowiązkach swego urzędu zniszczyli system, którego teolodzy katoliccy zawzięcie bronią. Bardzo dobrze rozumiemy stwierdzenie Ganoczy’ego: Istotna przyczyna antypapizmu kalwińskiego wynika z niewierności urzędowi pasterskiemu przypisywanemu papieżowi i papiestwu... Ani o niemożliwości przekazywania prymatu Piotra, ani o deformacji spowodowanej przez monarchiczny episkopat nie mówi się z tak wielkim naciskiem, jak o zaniedbaniu zasadniczych obowiązków biskupa, który ma służyć Słowem i Sakramentami (ibid. str. 400). Wiele czasu upłynęło od epoki Kalwina, a choć postępowanie niektórych papieży w ciągu minionych czterech wieków może wywoływać zastrzeżenia, trzeba stwierdzić, że Sobór Trydencki spowodował we wspólnocie rzymskiej wyraźna poprawę, jeśli chodzi o dyscyplinę i wierność urzędowi. Gdyby Kalwin żył w naszych czasach, można by przypuszczać, że – pomimo dezaprobaty dla sposobu, w jaki papieże wykonują swój urząd – nie zająłby takiej samej postawy wobec ich uczciwości w pojmowaniu swego urzędu. Jeśli chodzi o stronę ludzką, sprawa wygląda o wiele łagodniej. Nie można tego jednak powiedzieć o stronie doktrynalnej. Papiestwo jako system jest dzisiaj inne niż w XVI wieku. Pomijając Sobór Trydencki, ultramontanizm zeszłego stulecia, promulgacja dogmatu o nieomylności papieskiej, a w dziedzinie administracyjnej wzrastająca centralizacja, charakterystyczna dla Kościoła rzymskiego, wszystko to sprawia, że problem stworzony przez istnienie papiestwa w łonie tego Kościoła przedstawia się dziś inaczej niż wówczas. Mówiąc jasno, problem papiestwa przedstawia się dzisiaj nam, protestantom, w sposób bardziej skomplikowany pod względem doktryny, niż wówczas.

Można i trzeba jednak powiedzieć, że od czasu II Soboru Watykańskiego, a nawet bezpośrednio przed nim, Kościół rzymski przeżywa ewolucję, jakiej nie oglądaliśmy bardzo dawno. Trzeba powiedzieć, że w czasach mody na dialog rzeczywiście rozpoczął się on między chrześcijanami, którzy uznają władzę papieża i tymi, którzy jej nie uznają, lub pojmują inaczej.

Nie da się zaprzeczyć, że po obu stronach jest coraz więcej dobrej woli. Coraz częściej szacunek zajmuje miejsce nieufności. Teolodzy obu stron tłumaczą Biblię i znajdują w tym wielką radość, podjęto wspólne akcje w służbie braciom mniej uprzywilejowanym. To wszystko wskazuje na zmianę klimatu, którą z radością stwierdzamy w naszych czasach.

Tłum. ks. Bogdan Tranda

Księgarnia Kościoła

Święta Kościelne - kwiecień

7.04 2024 Niedziela

1. niedziela po Wielkanocy (Quasimodogeniti – Jak nowo narodzone niemowlęta. 1P 2,2)

14.04 2024 Niedziela

2. niedziela po Wielkanocy (Misericordias Domini – Pełna jest ziemia łaski Pana. Ps 33,5)

21.04 2024 Niedziela

3. niedziela po Wielkanocy (Jubilate – Radośnie wysławiajcie Boga. Ps 66,1)


28.04 2024 Niedziela

4. niedziela po Wielkanocy (Cantate – Śpiewajcie Panu pieśń nową. Ps 98,1)

Copyright © 2007-2024
Kościół Ewangelicko-Reformowany w RP.
All Rights Reserved.

To niewielkie informacje, nazywane ciasteczkami (z ang. cookie – ciastko), wysyłane przez serwis internetowy, który odwiedzamy i zapisywane na urządzeniu końcowym (komputerze, laptopie, smartfonie), z którego korzystamy podczas przeglądania stron internetowych.

W „cookies”, składających się z szeregu liter i cyfr, znajdują się różne informacje niezbędne do prawidłowego funkcjonowania serwisów internetowych, np. tych wymagających autoryzacji – m.in. podczas logowania do konta pocztowego czy sklepu internetowego.

Więcej: http://wszystkoociasteczkach.pl

Kościół Ewangelicko-Reformowany w RP
ul. Radwańska 37
93-574, Łódź
łódzkie, Polska
tel.: 534 857 634
mail: reformowani@reformowani.pl

fb - ker