Współczesna myśl katolicka pod wieloma względami zbliża się do idei, które poruszały Reformatorów. Jest to skutek tak ekumenizmu i wzajemnego poznawania się, jak całego rozwoju myśli współczesnej i wreszcie tego samego „powrotu do źródeł”, który i Reformację inspirował. W myśli Kalwina bliskie jest współczesnemu katolikowi poszukiwanie takiego kształtu życia kościelnego, który by najbliżej oddawał pierwotne intuicje i idee. Dzisiejsze dążenie do większej kolegialności zarządzania w Kościele, do współdziałania ze świeckimi, do wspólnotowości życia parafialnego, do szerszego widzenia i uznawania charyzmatów w życiu Kościoła itp. – zbliżają katolicką wizję życia Kościoła do wizji, jaką ukazał Kalwin.

Przy całym jednak zbliżeniu – w różnych jego aspektach – o czym pisze ks. A. Skowronek, pozostaje sprawa najtrudniejsza do wspólnego jej zobaczenia, tj. sprawa predestynacji. Różnica w ujęciu sięga tu bardzo głęboko.

Dla Kalwina – jak sądzą katolicy – najważniejszą sprawa, jest ukazanie wszechmocy i chwały Boga. Dlatego nie przyjmuje on możliwości, by Bóg „przegrał” sprawę zbawienia swego stworzenia, jeśli tego zbawienia, pragnie. A zatem – jeśli będą potępieni, to znaczy, że Bóg nie udzielił im aż takiej łaski, która, pokonałaby ich opór, natomiast udzielił im łaski dostatecznej ku temu, by ich opór był zawiniony. Wynika z tego jakiś Boży wybór do zbawienia, i do potępienia. Idea ta została sformułowana już przez Augustyna, który taką właśnie myśl wyczytał w Liście św. Pawia do Rzymian. W tej perspektywie jest to koncepcja logiczna, niemniej jednak nie do przyjęcia dla katolika. Podstawowy bowiem problem dla katolika to nie wszechmoc Boża, lecz Boża wszechmiłość. Katolik przyjmuje łatwo, że Bóg nam ograniczył swą wszechmoc, udzielając serio swym stworzeniom daru wolności wyboru. Wierzymy, że każdy człowiek otrzymuje łaskę skuteczną, a jeżeli się potępi, to tylko i wyłącznie w wyniku swego własnego oporu wobec łaski – oporu, do którego zdolny jest wskutek daru wolności. Wolność stworzenia nie umniejsza – w naszym mniemaniu – Bożej chwały i mocy, gdyż jest własnowolnym ograniczeniem wszechmocy Bożej na rzecz stworzenia, a to z racji miłości, która z istoty swej nie zniewala, a tylko zaprasza. Bóg, który by zniewalał do miłości, nie byłby Miłością.

Czy istnieje wyjście z tego dylematu ujęcia sprawy przez katolików i reformowanych? Wydaje mi się, że tak. I że znaleźć je można w starym – i wciąż obecnym u niektórych myślicieli prawosławnych – wątku nadziei na powszechne zbawienie wszystkich ludzi (ba, nawet samego szatana), w wątku apokatastazy. Można bowiem pogodzić ideę rzeczywistego daru wolności z myślą o wszechmocy miłości, która przez czekanie i czasowe przegrane w końcu zwycięży wszelkie opory i przyciągnie wszystkich do siebie. Można tę myśl o wszechmocnej miłości pogodzić z drogą Kalwinowi ideą Bożej rzeczywistej wszechmocy. Wystarczy tylko zaufać, że łaska skuteczna jest dana wszystkim. Wydaje się, że w tym kierunku idą rozważania Karola Bartha, gdy twierdzi, że każdy z nas równocześnie jest odrzucony w tym, co w nim złe, i przyjęty, wybrany w Chrystusie. Myśl o powszechnym zbawieniu wydaje się też zgodna z ideą Pawłowego Listu do Rzymian, gdyż pomimo słów o naczyniach gniewu, Apostoł roztacza w końcu wizją powszechnego miłosierdzia Bożego, miłosierdzia, które obejmuje także tych, co nie uwierzyli. Tak więc, wyrażenie o „naczyniach gniewu” nie musi się odnosić do losu wiecznego, a raczej do roli pewnych łudzi w historii, przy czym pozostaje nadzieja na ostateczne okazanie Bożego miłosierdzia wszystkim.

Sądzę, że dziś dojrzeliśmy do uwierzenia, iż Chrystus naprawdę zwyciężył świat i wszystkich pociągnie do siebie, a zatem, że Boży wybór, jakkolwiek obejmuje różne drogi – i te przez świętość, i te przez manowce ludzkich błędów i odrzuceń – przecież jest ostatecznie wyborem do zbawienia wszystkich ludzi i całego Kosmosu.

Tylko taką widzę możliwość pogodzenia dwu przeciwstawnych ujęć, tj. tego, który tak akcentuje suwerenność Boga, iż nie przyjmuje serio wolności człowieka w stanowieniu o swym zbawieniu, i tego, który tak akcentuje Bożą miłość i wolę powszechnego zbawienia, iż odpowiedzialnym za ewentualne potępienie czyni tylko stworzenie i jego wolną decyzję. Oba te stanowiska są nie do pogodzenia, ale tylko przy założeniu, że potępienie jest nie tylko możliwością, z którą trzeba walczyć angażując wszystkie siły Bożej miłości w nas, ale że jest nieuniknioną przegraną dla jakiejś liczby osób. Tymczasem możliwość potępienia części ludzi można traktować jako realną groźną możliwość, tak realną, jak realnie dana jest wolność ludzka. Ale zarazem można ufać, że Bóg zaangażował samego siebie w walkę z tą możliwością, zaangażował się aż do śmierci Jedynego Syna za synów przybranych, że nas powołał do współwalki i współzbawienia. A zatem, mamy wielką nadzieję wygranej. W takim ujęciu katolik gotów jest uznać ideę, że łaska Boża nie może przegrać i że miłość, nie naruszając wolności, może każdą wolność do siebie pociągnąć. Zarazem tenże katolik uznaje tajemnicę Bożego wyboru do szczególnej roli w historii zbawienia. Obserwujemy bowiem, że jeden staje się świętym, prorokiem, kimś napełnionym Bogiem już tu, za życia, i Bogiem promieniuje, inny zaś uwikłany jest w sprawy czysto materialne, a nieraz wprost w zło. Te różnice nie są tylko sprawą wolnej woli: jeden dostał dużo od ludzi i Boga, inny mało. Możemy więc uznać, że różnice te są jakimś Bożym wyborem czy przyzwoleniem na ludzkie dary dla bliźnich – ale w perspektywie ostatecznej jedności, w której jesteśmy darem dla siebie wzajemnie, w jednej historii ostatecznego zbawienia.

Z tym, co tu piszę, jeszcze wielu katolików by się nie zgodziło uważając, że istnienie nie tylko możliwości, lecz realnego potępienia części ludzkości jest sprawą wiary. Myślę jednak, że refleksja chrześcijan – refleksja ekumeniczna – idzie w zarysowanym tu kierunku. Sadze też, że wiele w tej sprawie przynieść może trójgłos: katolików. Kościołów poczętych z Reformy (tj. reformowanych, augsburskich i innych) oraz prawosławnych.

Stanisława Grabska

Księgarnia Kościoła

Święta Kościelne - kwiecień

7.04 2024 Niedziela

1. niedziela po Wielkanocy (Quasimodogeniti – Jak nowo narodzone niemowlęta. 1P 2,2)

14.04 2024 Niedziela

2. niedziela po Wielkanocy (Misericordias Domini – Pełna jest ziemia łaski Pana. Ps 33,5)

21.04 2024 Niedziela

3. niedziela po Wielkanocy (Jubilate – Radośnie wysławiajcie Boga. Ps 66,1)


28.04 2024 Niedziela

4. niedziela po Wielkanocy (Cantate – Śpiewajcie Panu pieśń nową. Ps 98,1)

Copyright © 2007-2024
Kościół Ewangelicko-Reformowany w RP.
All Rights Reserved.

To niewielkie informacje, nazywane ciasteczkami (z ang. cookie – ciastko), wysyłane przez serwis internetowy, który odwiedzamy i zapisywane na urządzeniu końcowym (komputerze, laptopie, smartfonie), z którego korzystamy podczas przeglądania stron internetowych.

W „cookies”, składających się z szeregu liter i cyfr, znajdują się różne informacje niezbędne do prawidłowego funkcjonowania serwisów internetowych, np. tych wymagających autoryzacji – m.in. podczas logowania do konta pocztowego czy sklepu internetowego.

Więcej: http://wszystkoociasteczkach.pl

Kościół Ewangelicko-Reformowany w RP
ul. Radwańska 37
93-574, Łódź
łódzkie, Polska
tel.: 534 857 634
mail: reformowani@reformowani.pl

fb - ker