Początki Kościoła Ewangelicko-Reformowanego w Polsce sięgają połowy XVI w., kiedy to po roku 1540 zaczynają do Polski przenikać nauki szwajcarskich reformatorów – Ulryka Zwingliego i Jana Kalwina. Właściwie przez pierwsze 300 lat historii trudno mówić o Kościele reformowanym jako o jednej, ścisłej organizacji. Wynika to z ekstremalnego pojmowania zasady synodalno-prezbiterialnej. Na terenie Rzeczypospolitej istniał nie jeden, ale trzy twory kościelne, zwane Jednotami: Wielkopolska (którą stanowiły głównie zbory braci czeskich), Małopolska i Litewska (ta ostatnia swą nazwą nawiązywała nie do narodowości, lecz do sytuacji politycznej – istniała i działała na terenie Wielkiego Księstwa Litewskiego), odrębne organizacyjnie, kontaktujące się ze sobą przez sporadycznie i nieregularnie odbywane synody generalne. Poza tym, w swej strukturze wewnętrznej, Jednoty stanowiły luźną federację poszczególnych zborów, a z kolei zbory nie zawsze regularnie odbywały wspólne synody. Wybierani na synodach zwierzchnicy duchowni (superintendenci) i seniorowie świeccy, choć ich zadaniem było czuwanie nad pracą kościelną, nie byli wyposażeni w żadną władzę. Aż do roku 1849 Kościół reformowany w Polsce nie posiadał organu władzy wykonawczej synodu, jakim dzisiaj jest konsystorz. Taka struktura Kościoła bardzo utrudnia spisanie jego historii w sposób przejrzysty i prosty.

Za panowania króla Zygmunta I, zwanego Starym (1506-1548), przygotowany został w Polsce grunt dla Reformacji. Ruch reformacyjny, początkowo luterski, jaki rozwijał się już od 1518 r. w miastach Prus Królewskich, walki sejmowe szlachty o ograniczenie przywilejów duchowieństwa, „nowinki” religijne przywożone przez studiujących na zachodzie Europy Polaków – wszystko to sprawiło, że po śmierci króla, który przeciw innowiercom ostro występował, gwałtownie zaczęły powstawać w dobrach szlacheckich zbory ewangelickie. Dla Małopolski nie bez znaczenia był fakt istnienia w Krakowie koła humanistów, zbierających się w domu księgarza Jana Trzecieskiego, gdzie dyskutowano nad sprawami kościelnymi, religijno-teologicznymi, czytano Pismo Święte. Duszą tych zebrań, w których uczestniczyli: Andrzej Frycz Modrzewski, Andrzej i Jan Trzeciescy, Bernard Wojewódka – znany księgarz, Andrzej Zebrzydowski – późniejszy biskup krakowski, Jakub Uchański – późniejszy prymas, i wielu innych – był prowincjał zakonu franciszkanów, Franciszek Lismanini, spowiednik królowej Bony, późniejszy działacz reformacyjny.

Pierwsze w Małopolsce nabożeństwo reformowane odprawił Jakub Sylwiusz w 1550 r. w Pińczowie, należącym wówczas do Mikołaja Oleśnickiego. Odtąd jawnie w dobrach magnackich Stadnickich, Szafrańców, Ossolińskich, Tarnowskich, Filipowskich powstają zbory ewangelickie. Na czoło reformowanych Małopolan – obok Feliksa Krucigera (Krzyżaka) ze Szczebrzeszyna, rektora szkoły w Niedźwiedziu – wysuwa się Włoch, Franciszek Stankar, który na pierwszym zjeździe duchownych nowego Kościoła, w Pińczowie w 1550 r., przedstawił projekt organizacji kościelnej, opracowany przez Martina Bucera. W tym samym roku wydał własne dzieło o organizacji kościelnej – „Kanony reformacyjne”, wywierając tym duży wpływ na jej kształtowanie się w młodym Kościele. Na pierwszym synodzie „kalwinistów", który był w ogóle pierwszym synodem protestanckim w Polsce (1554, Słomniki pod Krakowem), zgodzono się na projekty Stankara dotyczące porządku nabożeństwa, niemniej jednak – szukając wzorów najodpowiedniejszej organizacji kościelnej – Jednota Małopolska skierowała uwagę na bliską konfesyjnie Jednotę Braci Czeskich. Obrany superintendentem na synodzie w Słomnikach, Feliks Kruciger stał się zwolennikiem zbliżenia z ruchem czeskim.

Bracia czescy, wygnani z ojczyzny edyktem króla Ferdynanda Habsburga, zaczęli osiedlać się w Wielkopolsce w 1548 r., znajdując przyjęcie w dobrach Górków, Ostrorogów, Leszczyńskich, Latalskich. Jednota Braci Czeskich była tworem jednolitym, miała wyraźnie skrystalizowane i określone wyznanie wiary (konfesja z 1535 r.), prężną organizacje kościelną i bliski Polakom język. Nic też dziwnego, że liczba zborów – po Poznaniu, Szamotułach, Koźminku (gdzie w 1552 r. osiadł najwybitniejszy ich ówczesny przywódca, Jerzy Izrael), zaczęła szybko wzrastać. W 1555 r. było już 20 zborów braterskich, trzy lata później – 40, a w 1570 r. aż 64. Na czoło wysunął się ośrodek w Lesznie ze słynną później szkołą.

Dążenia Jednoty Małopolskiej, by oprzeć organizacje kościelną na wypróbowanych wzorach, doprowadziły do wspólnego z braćmi synodu w Koźminku, w 1555 r. Na podstawie konfesji czeskiej zawarto unię, która jednak w praktyce nie zdała egzaminu. Zaważył na tym zapewne fakt, iż Małopolanie, w opinii braci, byli „dosyć swowolni i swomyslni”. Pomijając różnice w pojmowaniu Wieczerzy Pańskiej, bracia czescy charakteryzowali się wielką karnością kościelną, wysokim poziomem moralnym, pracowitością, rozwiniętymi praktycznie pojęciami miłości bliźniego i pomocy wzajemnej. Nie należy zapominać, że w przeciwieństwie do Jednoty Braci – Jednota Małopolska gromadziła głównie szlachtę, dla której Reformacja była, co tu ukrywać, głównie narzędziem w walce politycznej. Polskim karmazynom niezbyt uśmiechała się karność kościelna i zwierzchnictwo duchownych. Już w roku następnym (1556), na synodzie w Secyminie, a następnie w Pińczowie, okazało się, że za przyjęciem konfesji braci opowiedzieli się głównie jej sygnatariusze: Jakub Filipowski, Feliks Kruciger, Aleksander Vitrelin, Marcin Krowicki i inni, którzy od początku wyraźnie dostrzegali konieczność i potrzebę jedności ruchu reformacyjnego. Większość zgromadzonych na synodzie była zwolennikami kierunku genewskiego. Wystosowano zaproszenie do Kalwina, by przybył do Polski i zreformował nowy Kościół. O połączeniu z braćmi nie mogło już być mowy. Niemniej jednak pozostały przyjazne stosunki i perspektywa przyszłej unii.

Początki kalwinizmu w Wielkim Księstwie Litewskim wiążą się z nazwiskiem Szymona Zacjusza z Proszowic, który w 1552 r. przybył z Krakowa na dwór księcia Mikołaja Radziwiłła Czarnego. Już w rok później odbywały się nabożeństwa reformowane w pałacu książęcym w Wilnie. Prawdopodobnie pod wpływem Zacjusza i wskutek jego zabiegów Radziwiłł ufundował pierwsze zbory w Lukiszkach, Brześciu, Nieświeżu, Węgrowie. Za książęcym przykładem poszli inni magnaci. Szymon Zacjusz w 1557 r. był już seniorem zborów litewskich, w tym samym roku zorganizował w Wilnie szereg spotkań i dyskusji, nawołując do jedności Kościoła ewangelickiego. Świetny organizator kościelny skupił zbory litewskie wokół pierwszej oryginalnej konfesji polskiej – „Wyznania zboru wileńskiego” i „Akt zboru wileńskiego” (1559), których to dzieł był autorem. W roku następnym przewodził delegacji litewskiej na synod w Pińczowie, by zawrzeć unię z Małopolanami.

Mimo śmierci Mikołaja Radziwiłła Czarnego (1565), Jednota Litewska rozwijała się pod możną opieką Mikołaja Radziwiłła Rudego, rodzonego brata królowej Barbary. Wpływom jego i innych możnowładców litewskich należy zawdzięczać nadanie przywilejów królewskich (1563,1568), zrównujących w prawach szlachtę protestancką z katolikami (polityczna unia polsko-litewska nastąpiła dopiero w 1569 r.).

Ruch reformacyjny nabierał ogromnego rozmachu, lecz w Małopolsce brakło mu zwartości i jednolitości. Nie nastąpiło też pogłębienie duchowe, gdyż szlachta zainteresowana była głównie sprawami politycznymi, a poszczególne zbory uzależnione finansowo od swych kolatorów. Jednocześnie młodemu Kościołowi zaczynało zagrażać niebezpieczeństwo od wewnątrz. Na wspomnianym synodzie w Secyminie (1556) Piotr z Goniądza otwarcie przedstawił swe zasady ariańskie, szybko też znalazł zwolenników. Następne lata to walka w łonie Kościoła z ruchem antytrynitarskim, na którego pozycje przeszli: Stankar, Krowicki, Grzegorz Paweł z Brzezin, a także Lismanini.

W tych trudnych chwilach powrócił do Polski (w grudniu 1556 r.), po długiej tułaczce po Europie, Jan Łaski, wsławiony pracą reformatorską we Fryzji i Londynie. Przede wszystkim starał się uporządkować chaos panujący w Jednocie Małopolskiej. Nie zadowalała go unia w Koźminku, pragnął wypracowania odpowiedniejszej platformy międzywyznaniowej, która przez wzajemne ustępstwa różnych wyznań doprowadziłaby do powstania jednego, narodowego Kościoła ewangelickiego. Gotów był przyjąć „Konfesję augsburską” Filipa Melanchtona, o ile to ustępstwo dałoby w wyniku jedność ewangelików. Natrafił jednak na opór luteranów, którzy pod wpływem ośrodka królewieckiego nie byli skłonni do ustępstw nawet na rzecz własnej, zmodyfikowanej konfesji. Próby pozyskania dla sprawy Reformacji chwiejnego króla Zygmunta Augusta również skończyły się fiaskiem. Pragnąc wewnętrznego wzmocnienia Kościoła, musiał więc Łaski walczyć z wewnętrznym wrogiem – Stankarem i jego zwolennikami. Schorowany Jan Łaski zmarł 8 stycznia 1560 r., nie oglądając owoców swej ofiarnej pracy. Udało mu się jednak stworzyć w Jednocie Małopolskiej zręby jednolitego ustroju kościelnego – synodalno-prezbiterialnego, który odpowiadał intencjom demokratycznie nastawionej szlachty (synod w Książu, 1560).

Synody Jednoty Małopolskiej na początku lat 60. XVI w. to walka z rozwijającym się i rosnącym w siłę antytrynitaryzmem. Wspierali Małopolan w tej walce Kalwin, Henryk Bullinger, Teodor Beza. Mimo usiłowań Sarniekiego, Krucigera, Trzecieskiego i innych, zachowanie jedności nie było możliwe. Zwołany w maju 1563 r. do Krakowa synod potępił antytrynitarzy. Rozbicie Kościoła reformowanego stało się sprawą dokonaną. Choć osłabiony, Kościół wyszedł z tej walki skonsolidowany.

Reformowani nie przestali myśleć o połączeniu trzech głównych wyznań protestanckich, mimo niepokojów wewnętrznych, wywołanych przez antytrynitarzy. Zmuszała do tego rosnąca w siłę – zwłaszcza po zakończeniu soboru trydenckiego, który wzmocnił wewnętrznie Kościół rzymski – reakcja katolicka. „II Konfesja helwecka” Bullingera (1563), przetłumaczona i adaptowana do polskich warunków przez Krzysztofa Trecego, rektora szkoły krakowskiej, przyjęta została przez Jednoty Małopolską i Litewską w 1566 r. Reformowani starali się, by posłużyła ona jako płaszczyzna porozumienia z braćmi czeskimi i luteranami.

W kwietniu 1570 r., na synodzie w Sandomierzu, zwyciężyły dążenia Łaskiego. Reformowani zaproponowali „II Konfesję helwecka”, ubraną w polską szatę, odznaczającą się duchem irenizmu, uniwersalizmu i patriotyzmu, która mimo charakteru wyznaniowego mogła stanowić pomost do zgody. Akt „Ugody sandomierskiej” zobowiązywał trzy Kościoły do stawania w obronie swoich praw, wzajemnego popierania się, poszanowania „porządku i stopnia tak karności, jak i zwyczajów każdego Kościoła”.

Kolejnym doniosłym i ważnym wydarzeniem dla historii Kościoła ewangelickiego w Polsce był akt „Konfederacji warszawskiej”, zawiązanej na sejmie konwokacyjnym w Warszawie, w styczniu 1573 r., w celu zagwarantowania pokoju wyznaniowego i tolerancji. Konfederacja zapewniała wolność religijną wszystkim obywatelom. Choć stanowiła wynik dążeń światłej warstwy społeczeństwa (opowiedział się za nią m.in. biskup krakowski, Franciszek Krasiński, i dwu innych) do zapewnienia pokoju religijnego, dla protestantów była już tylko aktem samoobrony zagrożonego ruchu reformacyjnego. Odtąd będzie to już tylko walka o zachowanie swego stanu posiadania.

Kontrreformacja, zwłaszcza po sprowadzeniu przez biskupa Hozjusza jezuitów do Polski (1565), nasilała się. Rozpoczęły się tumulty w miastach. Podburzane przez jezuitów tłumy burzyły kościoły ewangelickie. Jako pierwszy padł ofiarą zbór krakowski (1574, 1587, 1591), potem kolejno Poznań i Wilno, gdzie w 1611 r. spłonęła cenna biblioteka, zawierająca dokumenty z początków Reformacji w Polsce.

Nie ustawały też tarcia wewnętrzne w łonie protestantyzmu. W praktyce ugoda sandomierska przetrwała tylko 25 lat – na synodzie w Toruniu (1595) luteranie wystąpili z unii, ulegając wpływom luteranów niemieckich, walczących w Niemczech zaciekle z reformowanymi. Odtąd następowało coraz gwałtowniejsze kurczenie się wpływów Reformacji w Rzeczypospolitej.

Mówiąc o początkach Kościoła reformowanego w Polsce, trzeba pamiętać o roli, jaką nasi współwyznawcy odegrali w kulturze narodowej. Tu wspomnimy jedynie o szkolnictwie, które, szeroko rozwinięte, przygotowywało przyszłych aktywnych członków Kościoła (zasłynęły wysokim poziomem szkoły reformowane w Pińczowie, Krakowie, Lesznie, Secyminie, Wilnie, Kiejdanach, Słucku – ta ostatnia została zamknięta w 1864 r.), o przekładzie Biblii (zwanej Brzeską lub Radziwiłłowską), tłumaczonej przez grono związane ze szkołą pińczowską, o licznych drukarniach – w końcu XVI w. w Polsce i na Litwie protestanci mieli 24 drukarnie (katolicy – 21), dzięki którym „czyste i szczere Słowo Boże” mogło się rozszerzać. Ważnym momentem w okrzepnięciu i utrzymaniu się Kościoła reformowanego była niewątpliwie działalność takich gorących polemistów, jak Jakub Niemojewski czy Andrzej Wołań, pisarzy i działaczy typu Krzysztofa Trecego (którego Aleksander Brückner nazwał komiwojażerem kalwinizmu polskiego), a prace Zacjusza, Szymona Sudrowiusza, seniora i zboru wileńskiego (agenda kościelna, katechizm), Krzysztofa Kraińskiego (katechizm z 1599 r., agenda „Porządek nabożeństwa”, która – przerobiona i wydana w Gdańsku w 1637 r. – służy Kościołowi do dziś) i wielu innych utrwaliły zasady i naukę Kościoła.

Wiek XVII to stopniowe kurczenie się Kościoła reformowanego na ziemiach polskich. Złożyły się na to różne przyczyny: wspomniane już rozbicie wewnętrzne w pierwszych latach istnienia Kościoła, brak jedności w ruchu protestanckim, rosnące siły kontrreformacji, znajdującej ciche poparcie bądź neutralność władców. Reformacja w Polsce nie była ruchem religijnym, z którego wyrastałyby przemiany polityczne i społeczne. Z nielicznymi wyjątkami, nie zeszła w lud. Idee religijne, choć były tylko nurtem towarzyszącym przemianom głównie politycznym, okazały się jednak na tyle trwałe i pogłębione, że kontrreformacja nie zdołała ich całkiem zagłuszyć.

Fakt politycznej siły protestantów (w senacie w 1569 r. było 70 katolików i 58 ewangelików) nie stanowił o sile Kościoła. Wśród senatorów było 15 biskupów katolickich, ale Kościołów protestanckich nie reprezentował nikt. Choć w walce sejmowej udało się zawiesić sądy duchowne, choć na sejmie w Piotrkowie (1555) i na następnych mówiło się o zwołaniu synodu narodowego, a złożona na tymże sejmie „Konfesja panów posłów” (protestanckich) przyczyniła się do uzyskania przez ewangelików polskich pierwszego interim wyznaniowego – było to działanie szlachty ewangelickiej, a nie przedstawicieli Kościołów ewangelickich.

Już od 1569 r. część szlachty, zaspokoiwszy swe dążenia w walce z klerem, wracała na łono Kościoła katolickiego. Co więcej, niektórzy potomkowie dawnych rodów ewangelickich wszelkimi sposobami starali się zniszczyć wspomnienia i ślady swej reformacyjnej przeszłości. (Klasycznym przykładem jest tutaj postać syna Mikołaja Radziwiłła Czarnego, który przeszedłszy na katolicyzm, wykupywał wszelkie możliwe druki, wydane staraniem ojca, i niszczył je. W ten sposób poszło z dymem wiele egzemplarzy Biblii Brzeskiej). Niektóre rody protestanckie wymierały bezpotomnie, inne ubożały i nie były w stanie dłużej utrzymywać zborów.

Wydaje się jednak, że jedną z głównych przyczyn upadku był wspomniany już brak organizacji kościelnej ze scentralizowaną władzą. Ważnym czynnikiem stało się i to, że okres rozwoju Kościoła trwał około 20 lat i zanim jakakolwiek organizacja kościelna zdążyłaby okrzepnąć, Kościół już znalazł się w defensywie.

Za Zygmunta III Wazy zasady konfederacji warszawskiej nie były przestrzegane. Król tolerował burzenie kościołów i prześladowanie duchownych. W 1632 r. zabroniono budowy kościołów w miastach królewskich, publicznego odprawiania pogrzebów. Charakterystyczne są dzieje reformowanego zboru krakowskiego, który po trzech tumultach przeniósł się do Aleksandrowic, a nękany i tutaj – do odległej Wielkanocy.

Pewne wytchnienienie przyniosło panowanie Władysława IV (1633--1648), który dotrzymywał warunków pokoju religijnego i występował energicznie przeciw tumultom. Pozwolił osiąść w Polsce protestantom wygnanym ze Śląska. W Małopolsce powstały nowe zbory: Sielec (przed 1633 r.), Piaski Lubelskie (1643), Wielki Tursk (1647). Tutaj też, w Sandomierskiem, zaczęło koncentrować się życie Jednoty Małopolskiej.

Po roku 1628 Jednota Wielkopolska została zasilona wygnańcami z Czech po klęsce pod Białą Górą (1620). Z Leszna, w którym osiadł ostatni biskup braci czeskich, znany pedagog Jan Amos Komeński, wyszła inicjatywa działań zjednoczeniowych. W 1634 r., na synodzie we Włodawie, doszło do połączenia Jednoty Braci Czeskich z Jednota Małopolską i Litewską. Król też wyszedł z inicjatywą zawarcia porozumienia między wyznaniami – w sierpniu 1645 rozpoczęło się, zwołane do Torunia, Colloquium charitativum [przyjacielska rozmowa – red.] przedstawicieli trzech Kościołów, w którym wzięło udział 28 luteranów, 24 reformowanych i 25 katolików. Trzymiesięczne dyskusje nie doprowadziły do porozumienia, co więcej, pogłębiły przepaść między reformowanymi a luteranami.

Od początku Reformacji reformowani stali się motorem ideologii ekumenicznej w Polsce. Poza wspomnianymi już faktami, należy koniecznie pamiętać o wystąpieniu Bartłomieja Bythnera, reformowanego seniora zatorskiego, które szerokim echem odbiło się w całej protestanckiej Europie, nie znajdując, niestety, oddźwięku w Polsce. Ogłosił on traktat „Napominanie braterskie” (1607), zatwierdzony przez trzy lokalne synody, a wydrukowany we Frankfurcie w 1618 r. z podpisami 71 przywódców małopolskich, z superintendentem Franciszkiem Jezierskim na czele. Bythner rzucił potężny apel o zlikwidowanie wszelkich podziałów, o to, by wszyscy byli po prostu chrześcijanami, i nawoływał do zwołania powszechnego soboru chrześcijańskiego. Jednak i ten głos, mający na celu przede wszystkim współpracę z luteranami w Polsce, pozostał bez echa. Dopiero w roku 1675, w Lesznie, reformowani i luteranie nawiązali kontakt. W trzy lata później ogłoszono „Amica complanatio” (Porozumienie przyjacielskie), dotyczące współpracy Kościołów, wspólnego użytkowania świątyń, wspólnych synodów. Porozumienie współdziałania przed królem i sejmem, którego rzecznikiem od 1710 r. był Daniel Ernest Jabłoński, wnuk Komeńskiego, wpływowy nadworny kaznodzieja elektora brandenburskiego, a od 1699 r. senior Jednoty Wielkopolskiej i Litewskiej – przyszło już za późno.

Początkowe lata panowania Jana Kazimierza przyniosły reformowanym w centralnej Polsce względny spokój. Natomiast w wyniku wojen kozackich, chaosu i bezprawia na południowo-wschodnich terenach, w II połowie XVII w. nie istniał tam już żaden zbór reformowany.

W czasach potopu szwedzkiego Kościół reformowany poniósł największe straty. Znaczna cześć szlachty ewangelickiej, a nawet całe okręgi, poddały się Karolowi Gustawowi. Janusz i Bogusław Radziwiłłowie, opiekunowie Jednoty Litewskiej, poddali Litwę królowi szwedzkiemu, również bracia czescy szukali u niego ratunku w ciężkiej sytuacji. Oni też ponieśli największe straty – 27 kwietnia 1656 r. spalone zostało Leszno. Pod pretekstem ukarania Wielkopolan za bunt przeciw prawowitemu królowi, mimo starań Czarnieckiego o zachowanie spokoju, dochodziło do gwałtów na protestatntach.

W Skokach wymordowano 65 ewangelików, w tym kilku duchownych; zniszczono wiele kościołów. Przez dwa następne lata nie odprawiono w Wielkopolsce ani jednego nabożeństwa ewangelickiego. Tysiące ewangelików z tej części kraju opuściło Polskę. Podobnie działo się w Jednocie Litewskiej: w wielu zborach zawieszono nabożeństwa, nie odbywały się synody, zlikwidowano wiele szkół, prześladowano duchownych. Ostoją dla reformowanych litewskich stał się Królewiec, w którym rezydował Bogusław Radziwiłł jako brandenburski gubernator Prus Wschodnich.

Ofiarą sprzyjania Szwedom, po których stronie znalazło się wszakże i wielu katolików, padli arianie. Ustawą sejmową z 1658 r. wygnano ich z Polski, a żadne z wyznań chrześcijańskich nie podjęło próby ich obrony.

Wobec rozwijającej się reakcji katolickiej bezsilni są kolejni władcy – Michał Korybut Wiśniowiecki i Jan III Sobieski, którzy, choć potwierdzili prawa innowierców, nie byli w stanie egzekwować ich przestrzegania. W 1682 r. po raz czwarty został zburzony kościół w Wilnie.

Kurczący się ewangelicyzm przestał być czynnikiem życia narodowego. Jeszcze w 1661 r. zatamowano ewangelikom dostęp do senatu. Z panowaniem Sasów (August II przyjął katolicyzm dla uzyskania korony polskiej) przyszły kolejne ograniczenia. W 1717 r. na sejmie „niemym" zatwierdzono zakaz odbywania nabożeństw w kościołach wzniesionych po 1632 r., zezwolono jedynie na nabożeństwa prywatne. W roku następnym usunięto z izby poselskiej niejakiego Piotrowskiego, jako kalwinistę. Zebrany w tym samym roku potajemnie synod reformowanych i luteranów w Gdańsku postanowił szukać pomocy na dworach berlińskim i angielskim. W 1734 r. niekatolików wykluczono z sejmu, trybunałów i urzędów z wyjątkiem starostw, tak że praktycznie zostali pozbawieni wszelkich praw obywatelskich. W tej sytuacji nie dziwi fakt, że z liczby około 570 polskich zborów ewangelickich (nie licząc ariańskich) w 1591 r. (Małopolska – 250, Wielkopolska – 120, Litwa – 200), pozostało w 1768 r. zaledwie 160 (Małopolska – 113, Wielkopolska – 9 i Litwa – 38), w tym reformowanych odpowiednio: 7, 6, 27.

Rok 1768 przyniósł przywrócenie praw dysydentom, (tzw. traktat warszawski), nie bez nacisku wywieranego na króla Stanisława Augusta przez państwa ościenne. Przywrócono swobodę kultu publicznego, przywrócono też ewangelikom prawa obywatelskie. Przed Kościołem reformowanym otwierał się nowy okres – ponowne ożywienie życia kościelnego. Intensywna praca organizacyjna koncentrowała się teraz w dwu ośrodkach: Sielcu i Wilnie. Warszawscy reformowani, korzystający dotychczas z obsługi religijnej zboru w Węgrowie (istniał do 1779 r., tzn. do chwili ustąpienia ostatniego duchownego – ks. Kopyckiego), wykorzystując traktat warszawski, organizują w 1776 r. zbór, który odtąd będzie nabierał coraz większego znaczenia w Jednocie i stawał się bazą organizacyjną całego Kościoła. Na czele zboru stanął powołany ze Skoków w Wielkopolsce ks. Jan Salomon Musonius. W roku następnym – występujące już wcześniej – tradycje dążeń zjednoczeniowych i umocnienia stanu posiadania ewangelików spowodowały zawiązanie się na synodzie w Siei unii pomiędzy młodymi zborami warszawskimi – luterańskim i reformowanym – a Jednotą Małopolską. Na synodzie tym potwierdzono uroczyście i odnowiono „po wsze czasy" ugodę sandomierską i uporządkowano organizację kościelną. Do załatwiania spraw doraźnych oraz sądownictwa w sprawach małżeńskich powołany został sześcioosobowy konsystorz, w którego skład wchodziło po jednym radcy z każdego wyznania i stanu. Choć ta wspólna organizacja kościelna przetrwała tylko 5 lat (1777-1782), to duch jej nie zamarł, ponieważ jeszcze w 1828 r., powołując się na unię sielecką, nowo powstała ewangelicko-augsburska parafia w Radomiu przyłączyła się do Jednoty Małopolskiej na synodzie w Sielcu.

Reformowany zbór warszawski rozwijał się szybko. Założono szkołę elementarną, wybudowano skromny budynek kościelny, założono cmentarz. Następca zmarłego w 1791 r. ks. Musoniusa, energiczny ks. Karol Diehl (1765-1831), sprowadzony z Poznania, dzięki wielkiemu talentowi organizacyjnemu, energii, szerokim wpływom, jakie wykorzystywał dla zabezpieczenia materialnego i rozwoju całej Jednoty reformowanej – wyprowadził zbór stołeczny na przodujące miejsce w Kościele.

Rozbiory i upadek Rzeczypospolitej nie zahamowały rozwoju Kościoła reformowanego. Na przełomie XVIII i XIX w. ruchy migracyjne powodowały napływ na tereny polskie kalwinistów-cudzoziemców: Francuzów, Niemców, Szwajcarów i Szkotów. Wzmocnili oni liczebnie polski Kościół reformowany. Jednakże dzięki wysiłkom ks. Diehla, a także szybkiej asymilacji przybyszów, już na początku XIX w. zbór warszawski miał charakter zdecydowanie polski.

W tym samym czasie w centralnej Polsce pojawili się potomkowie braci czeskich, uciekający z ojczyzny przed prześladowaniami (tzw. trzecia emigracja po dekrecie cesarskim z 1742 r.). Osiedlili się początkowo na Śląsku (Pstrążna, Strzelin, Tabor, Czermin), potem zakupili majątek Zelów w Piotrkowskiem (1802) i Kuców (1818). Bracia czescy, zachowując własną tradycję i język, przyjęli najbliższe swojemu wyznanie i zasilili w ten sposób szeregi polskiego Kościoła reformowanego. U ks. Karola Diehla osadnicy zelowscy znaleźli pomoc w zorganizowaniu samodzielnego zboru (w 1819 r. mieli już stałego duchownego), w krótkim czasie, dzięki funduszom z Warszawy, zbudowali plebanię i okazały kościół (1825), zorganizowali własne szkolnictwo.

W 1810 r. ks. Karol Diehl został wybrany na seniora generalnego wszystkich zborów reformowanych w Księstwie Warszawskim i otaczał opieką parafie Jednoty Małopolskiej w zaborze austriackim. Następnie, w 1822 r., Jednota ta obrała go swym seniorem. Pełniąc te funkcje, nadal zarządzał rodzimą Jednotą Wielkopolską i sprawował opiekę nad niemal wszystkimi parafiami reformowanymi (z wyjątkiem parafii dawnej Jednoty Litewskiej). Te ostatnie – od rozbiorów Polski – stanowiły oddzielną organizację kościelną w ramach cesarstwa rosyjskiego.

Wierny zjednoczeniowym tradycjom Leszna i pragnąc umocnienia ewangelicyzmu polskiego, ks. Karol Diehl już od 1808 r. starał się doprowadzić do współdziałania ewangelików reformowanych i luteranów, wykorzystując w tym celu swoje stanowisko i wpływy. Mimo poparcia większości zwierzchników poszczególnych zborów i dystryktów, jeszcze długie lata musiał czekać na efekt swych zabiegów. Dopiero 2 lipca 1828 r. wspólna organizacja Kościołów reformowanego i augsburskiego stała się faktem: powstał Konsystorz Generalny obu wyznań, z dwoma prezesami – ks. Karolem Diehlem i Samuelem Bogumiłem Lindem. Niestety, tak długo wypracowywane dzieło braterskiego współżycia i współdziałania dwu bliskich sobie wyznań, wkrótce po śmierci twórcy (1831) zaczęło się chylić ku upadkowi. Z jednej strony, rosyjski zaborca widział w Konsystorzu Generalnym siłę mogącą zagrażać spokojowi państwa, z drugiej zaś wiele złego zdziałał ortodoksyjny luterański ośrodek uniwersytecki w Dorpacie. Od lutego 1849 r. oba Kościoły egzystowały już oddzielnie.

Rozwiązanie Konsystorza Generalnego wytworzyło trudną dla reformowanych sytuacje. Komisja Rządowa Spraw Wewnętrznych powierzyła więc ks. Józefowi Spleszyńskiemu, ówczesnemu pastorowi reformowanego zboru warszawskiego, uporządkowanie spraw całego Kościoła. Zostały wydane przepisy o zarządzaniu i statucie Kościoła Ewangelicko-eformowanego w Królestwie Polskim, a do Warszawy zwołano w 1849 r. synod. W wyniku obrad, synod powołał do życia Konsystorz, który od tej pory sprawować będzie władzę wykonawczą w Kościele. Prezesem Konsystorza jest świecki, wiceprezesem każdy kolejny superintendent. Ten sam synod wybrał ks. J. Spleszyńskiego na urząd superintendenta Kościoła (Jednoty Warszawskiej) i zajął się uporządkowaniem życia kościelnego. Jego decyzją zostały zlikwidowane małopolskie zbory w Wielkanocy, Tursku Wielkim i Grzymale, a ich członkowie przydzieleni do zboru sieleckiego, który był odtąd jedynym w tej części kraju zborem reformowanym, istniejącym bez przerwy od Reformacji. Superintendent Spleszyński żywo troszczył się o wszystkie istniejące zbory, utrzymywał kontakt z reformowanymi żyjącymi w diasporze. Dzięki jego staraniom reaktywowany został ponownie zbór w Serejach na Suwalszczyźnie. Osadnicy kucowscy, którzy początkowo przyłączyli się do pobliskiego zboru augsburskiego, od 1852 r. egzystowali jako samodzielny zbór reformowany. Opiekę duszpasterską zapewniała Warszawa, a od 1856 r. – Zelów.

W latach 50. XIX w. obserwujemy wychodźstwo potomków braci czeskich z okolic Zelowa i Kucowa. W ten sposób powstał zbór w Michałówce na Wołyniu oraz filiały w Żyrardowie i w Łodzi. Filiał łódzki przekształcił się w samodzielną parafię w 1904 r. Za sprawą ks. Spleszyńskiego powstały też placówki dojazdowe w Staroiwicznej i w Lublinie.

Druga połowa XIX w. to okres nie tylko promieniowania Jednoty Warszawskiej na zewnątrz, ale też umacniania życia wewnętrznego. Synody kładły duży nacisk na sprawy wychowania dzieci, akcje charytatywne i opracowanie niezbędnych dla Kościoła wydawnictw. Rozwijało się szkolnictwo kościelne, w 1886 r. ukazał się drukiem śpiewnik (efekt długoletniej pracy ks. Spleszyńskiego), w Warszawie otwarty został dom opieki dla sierot (1881), a następnie dla starców i kalek (1900).

Następca ks. Spleszyńskiego, ks. August Karol Diehl (1837-1908), wiele troski poświęcał młodzieży, opracował i wydał historie biblijne, przetłumaczył „Katechizm heidelberski" i był współtwórcą uwspółcześnionego opracowania Nowego Testamentu. Za jego życia i dzięki jego staraniom wzbogacała się biblioteka synodalna, która wraz z założonym archiwum akt dawnych (1904) stała się niezwykle cennym źródłem wiedzy o historii i dorobku kulturalnym polskiego protestantyzmu.

Kościół powiększał swój stan posiadania – wybudowane zostały nowe świątynie w Warszawie (1880) i Kucowie (1896) oraz budynek parafialny (z salą nabożeństw) w Łodzi.

Wiek XX zastał Jednotę Warszawską, spadkobierczynię dawnych Jednot w Małopolsce i Wielkopolsce – mimo niewoli rosyjskiej i mimo niewielkiej liczby wyznawców – w pełni rozkwitu. Chociaż z dawnych zborów, sięgających czasów Reformacji, pozostały tylko trzy (założony na przełomie XVI i XVII w. i przechodzący burzliwe dzieje Żychlin w Wielkopolsce oraz wspomniany już Sielec i Sereje), to nowo powstałe godnie dziedziczyły bogate tradycje Kościoła reformowanego dawnej Rzeczypospolitej, m.in. dzięki wielu gorącym i bez reszty poświęcającym się pracy dla Kościoła wyznawcom.

Dawna Jednota Litewska – Wileński Kościół Ewangelicko-Reformowany (zwany też Jednota Wileńską), jak już wspomniano, wraz z rozbiorami Polski stał się odrębną jednostką kościelną w carskiej Rosji. Mimo unii włodawskiej (1634) i późniejszej ścisłej współpracy z pozostałymi Jednotami, zachował i podkreślał swą odrębność (na podstawie kanonów z XVII w.) i ustrój (synodalny), w którym cała władza – i ustawodawcza, i wykonawcza – spoczywała w rękach synodu (nie ma miejsca na autonomię wewnętrzną zborów). Mimo rusyfikacji, synod i duchowni zachowali język polski w zborach. Choć Kościół wileński nie zaznał specjalnych prześladowań religijnych, ucierpiał jednak właśnie za kultywowanie polskości. W 1824 r. zostało zamknięte ewangelicko-reformowane gimnazjum w Kiejdanach, a w 1864 r. – kiedy to wychowankowie przyłączyli się do powstania – gimnazjum w Słucku (ufundowane w 1617 r. i utrzymywane przez Jednotę). Ciosem materialnym dla Kościoła stała się sekularyzacja dóbr kościelnych (ukaz carski z 1841 r.). Mimo to, Jednota Wileńska pod koniec XIX w. stanowiła twór skonsolidowany wewnętrznie, opierający pracę kościelną na niewielkiej liczbie (12) zborów.

Powstanie niepodległego państwa polskiego, które stworzyło nowe możliwości życia kościelnego, postawiło Kościół reformowany przed kolejnymi zadaniami. Należało odbudować organizację kościelną, zapewnić byt materialny zborom, które ucierpiały podczas działań wojennych. Wojna poczyniła w Kościele spustoszenia nie tylko materialne – np. w zborze zelowskim wyzwoliła nieznany dotąd nacjonalizm, a co za tym idzie – waśnie narodowościowe i wyznaniowe. Wielu potomków braci czeskich opuściło Polskę, powracając do Czech.


W niepodległej Polsce nadal istniały dwa Kościoły reformowane, różniące się ustrojem: Jednota Warszawska i Wileńska, której cześć zborów pozostała poza granicami kraju.

Na początku lat 20. XX w. Jednota Warszawska liczyła ok. 20 tys. wyznawców, skupionych w 11 zborach i filiałach. Czołową role odgrywał zbór stołeczny – siedziba władz Kościoła. Warszawskie kolegium kościelne od 1926 r. rozpoczęło wydawanie miesięcznika „Jednota" pod redakcją ks. Stefana Skierskiego, a następnie ks. Ludwika Zaunara. Opublikowano szereg wydawnictw kościelnych (nowy śpiewnik, katechizm, broszury teologiczne). W latach 1924-1928 ukazywał się również miesięcznik o charakterze misyjnym – „Żagiew Chrystusowa" pod redakcją ks. Kazimierza Ostachiewicza z Żychlina. Rozumiejąc potrzebę upowszechniania literatury ewangelickiej w Polsce, reformowani współdziałali z luteranami w utworzeniu wspólnej organizacji. W 1928 r. założono Towarzystwo Wydawnicze im. Mikołaja Reja, a do grona założycieli weszli (ze strony reformowanej): superintendent Jednoty Warszawskiej – ks. Władysław Semadeni, prezes Konsystorza – Henryk Sachs, i znany literat – Paweł Hulka-Laskowski, który stanął na czele Ewangelickiego Biura Informacyjno-Prasowego (Ew.-pol), powołanego przez Towarzystwo.

Liczba wyznawców Kościoła powiększyła się – w 1921 r. przyłączył się do Jednoty reformowany zbór w Michałówce na Wołyniu. Kościół opiekował się działającą w Polsce misją anglikańską, a w 1932 r. połączył się z Ukraińskim Kościołem Ewangelicko-reformowanym, powstałym w wyniku pracy misyjnej prezbiterian amerykańskich (synod warszawski w tym roku powołał na superintendenta Ukraińców ks. B. Kusiwa), i roztaczał nad nim opiekę prawną i moralną. Borykając się z wszystkimi trudnościami, jakie napotyka zawsze mniejszość wyznaniowa (zwłaszcza że pełnoprawne uznanie Kościoła przez państwo dekretem prezydenta Rzeczypospolitej nastąpiło dopiero 25 listopada 1936 r.), Kościół duży nacisk położył w tym czasie na umacnianie życia wewnętrznego. W poszczególnych zborach rozwijała się praca z dziećmi i młodzieżą, powstawały chóry parafialne, rozszerzała się praca charytatywna. W 1932 r. poświęcono nowo zbudowaną świątynię w Łodzi, a w Kucowie kilka lat później – dom parafialny (1936). Kościołowi przybył dom starców w Zelowie (1933) i nowy sierociniec „Czapków" koło Mińska Mazowieckiego. Duchowni Kościoła od 1921 r. mieli możność kształcenia się w Polsce, kiedy to z inicjatywy biskupa ewangelicko–augsburskiego, ks. Juliusza Burschego, został założony Wydział Teologii Ewangelickiej przy Uniwersytecie Warszawskim. (Warto w tym miejscu przypomnieć podobną inicjatywę ks. Karola Diehla, którego memoriał zaważył decydująco na utworzeniu w 1818 r. fakultetu teologii ewangelickiej w UW).

Obsługa duszpasterska zborów zapewniona była dzięki ofiarnej pracy duchownych, gdyż liczba zborów dwukrotnie przewyższała liczbę pastorów. Wydatną pomoc znajdowali księża w pracownikach świeckich (tzw. kantorach) w zborach pochodzenia czeskobraterskiego.

W Kościele Ewangelicko-reformowanym Wileńskim, zachowującym swą odrębność ustrojową, również dawało się zauważyć stopniowy rozwój. Obserwujemy tu próby działalności misyjnej (Jednota ma trzech misjonarzy) wśród ludności wiejskiej, co spowodowało zwiększenie liczby wyznawców (w 1936 r. – ok. 11 tys. w 20 zborach i filiałach). Poza tym Kościół wileński opiekował się misją anglikańską, działającą na tym terenie, i grupami emigrantów czeskich na Wołyniu. W Wilnie, podobnie jak w Warszawie, istniała niezwykle cenna biblioteka synodalna i archiwum. Jednota Wileńska prowadziła rozwiniętą akcję wydawniczą. Na szczególną uwagę zasługuje fakt (ponownego zresztą) publikowania, począwszy od 1925 r. „Zbioru Pomników Reformacji" zawierającego w wielotomowej serii pojedyncze dokumenty i listy, akta synodów reformowanych generalnych, prowincjonalnych i dystryktowych, księgi poszczególnych zborów. Od 1937 r. ukazywał się oficjalny organ kościelny – czasopismo „Szlakiem Reformacji".

Obydwa Kościoły Ewangelicko-reformowane w Polsce – Jednoty: Warszawska i Wileńska – kontynuowały, w nawiązaniu do pięknych tradycji, pracę ekumeniczną, biorąc udział we wszystkich tego typu akcjach. Wymagało to jednak przełamywania nie tylko oporów wyznaniowych, lecz przede wszystkim narodowościowych. Trzeba pamiętać, że obie Jednoty były w czasach niewoli ostoją polskości. Tymczasem na terenach niepodległej Polski znalazło się i działało kilka niemieckich Kościołów luterańskich i unijnych. Polskie Kościoły ewangelickie stanęły przed trudnym problemem zaakceptowania takiego stanu rzeczy. Jednakże Jednota Wileńska wyszła z inicjatywą zwołania zjazdu wszystkich Kościołów ewangelickich w Polsce, co nastąpiło w Wilnie w dniach 9-11 listopada 1926 r. Powołano tam Radę Kościołów Ewangelickich z biskupem Burschem na czele. Jej celem miało być utrzymywanie dobrych stosunków, zapobieganie nieporozumieniom na tle narodowościowym i nawiązanie ściślejszej współpracy Kościołów. Jednak i ta inicjatywa współpracy ekumenicznej, jak wiele poprzednich, po kilku latach upadła.

Nie udało się też doprowadzić do połączenia nawet tak bliskich sobie Jednot, jak Warszawska i Wileńska. Tak więc w chwili wybuchu II wojny światowej istniały w Polsce dwa odrębne Kościoły Ewangelicko-reformowane którymi kierowały dwa synody, dwa konsystorze i dwaj superintendenci: ks. Stefan Skierski w Warszawie i ks. Konstanty Kurnatowski – w Wilnie.

Ks. Jerzy Stahl
[Duchowny ewangelicko-reformowany. zm. 1997, redaktor naczelny „Jednoty"(1995-1997). Powyższy artykuł jest nieco zmienioną wersją tekstu opublikowanego w „Jednocie„ 7-8/1973]

Księgarnia Kościoła

Święta Kościelne - marzec

17.03 2024 Niedziela

5. niedziela Pasyjna (Judica – Bądź sędzią moim, Boże. Ps 43,1)

24.03 2024 Niedziela

6. niedziela Pasyjna – Niedziela Palmowa – Pamiątka wjazdu Jezusa do Jerozolimy

28.03 2024 Czwartek

Wielki Czwartek – Pamiątka ustanowienia Wieczerzy Pańskiej

29.03 2024 Piątek

Wielki Piątek – Pamiątka śmierci Pana Jezusa

31.03 2024 Niedziela

Niedziela Wielkanocna – 1. Dzień Świąt Zmartwychwstania Pańskiego

Copyright © 2007-2024
Kościół Ewangelicko-Reformowany w RP.
All Rights Reserved.

To niewielkie informacje, nazywane ciasteczkami (z ang. cookie – ciastko), wysyłane przez serwis internetowy, który odwiedzamy i zapisywane na urządzeniu końcowym (komputerze, laptopie, smartfonie), z którego korzystamy podczas przeglądania stron internetowych.

W „cookies”, składających się z szeregu liter i cyfr, znajdują się różne informacje niezbędne do prawidłowego funkcjonowania serwisów internetowych, np. tych wymagających autoryzacji – m.in. podczas logowania do konta pocztowego czy sklepu internetowego.

Więcej: http://wszystkoociasteczkach.pl

Kościół Ewangelicko-Reformowany w RP
ul. Radwańska 37
93-574, Łódź
łódzkie, Polska
tel.: 534 857 634
mail: reformowani@reformowani.pl

fb - ker